Mini latające muzeum Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940-47

Nie jesteśmy firmą ani linią lotniczą, nie świadczymy usług lotniczych. Tu jest tylko pasja paru osób, potrzeba (prawdziwego) latania, również okazywanie szacunku dla historii, historii naszego lotnictwa i trudnych dziejów naszych lotników. Chcemy również, żeby wiedza związana z operacjami statkami powietrznymi mającymi po 70 lat i więcej została odzyskana i nie została utracona. Chcemy, aby była możliwość oglądania na żywo jak taki samolot (bez rozrusznika) uruchamia silnik, jak lata. Chcemy wreszcie, by była możliwość latania tymi samolotami, żeby współczesny pilot Bociana, Cessny, A320 czy MiG-29 miał szanse zobaczenia jak to było kiedyś.
Ograniczenia związane ze starymi samolotami polegają głównie na tym, że łatwo je uszkodzić, bardzo trudno naprawić, części są drogie, technologie bardzo pracochłonne. Kiedyś nie było z tym problemu - to były samoloty wojskowe, były fundusze i ręce do pracy. Mimo poświęcenia całego swojego wolnego czasu od wielu lat i praktycznie wszystkich zarobionych pieniędzy - ograniczenia są poważne. Mały problem techniczny wykryty przed lotem czy niepewna prognoza pogody - rezygnuje z latania lub opóźniam wszystko, nie odlatuje z lotniska bazowego.
Mimo wszystko jednak te samoloty są w kraju właśnie po to, aby je można zobaczyć, ewentualnie dotknąć czy latać na nich. Jest mi trochę przykro, gdy spotykając się zawodowo z młodymi pilotami odkrywam, że nie wiedzą co to jest RWD lub kim był Bajan. Nie mamy autentycznych, przedwojennych polskich samolotów w stanie lotnym. Uważam, replika z innym napędem daje wygląd, eksploatacja i właściwości lotne - bywa różnie. Stąd klasyczne, "konstrukcji jak RWD", bardzo dobrze znane konstrukcje brytyjskie - dla takie wielu polskich lotników swojskie - w maksymalnie autentycznej postaci.
Lot w otwartej kabinie Tiger Moth jest wydarzeniem wyjątkowym. Samolot nie ma instalacji elektrycznej, rozrusznika, hamulców, klap. A jednak może wykonywać łagodną akrobacje, zadziwia wyjątkowo dobrze przemyślanymi szczegółami konstrukcji. W tej kabinie (prawie) wszystko jest takie, jak było wykonane i używane w czasie wojny. Możemy poczuć się jak kandydat na pilota, który za rok szkolenia będzie latał Spifire czy Wellington.
Nie każdy powinien zaczynać od lotu w otwartej kabinie. Do samolotu Auster łatwiej wsiąść, więcej widać, jest łatwiejsza komunikacja z pilotem. A samolot ma nawet bardziej wyjątkową historię. Auster MT255 jest autentyczny, większość konstrukcji i wyposażenia jest z 1944 roku. Tak właśnie było - od Normandii do końca wojny - kiedy samolot latał nad linią frontu pod ostrzałem, ciągle zagrożony zestrzeleniem.
Modelarzy, osoby interesujące się historią, organizatorów pikników lotniczych czy historycznych - zapraszam przejrzenia strony, może przeczytania artykułów z zakładki "do pobrania". Polecam także linki - sesje zdjęciowe gwenaelle.pl, zdjęcia air-to-air.net Andrzeja i stronę GHLP. Pomysłów jest trochę - zapraszamy do kontaktu.
Ograniczenia związane ze starymi samolotami polegają głównie na tym, że łatwo je uszkodzić, bardzo trudno naprawić, części są drogie, technologie bardzo pracochłonne. Kiedyś nie było z tym problemu - to były samoloty wojskowe, były fundusze i ręce do pracy. Mimo poświęcenia całego swojego wolnego czasu od wielu lat i praktycznie wszystkich zarobionych pieniędzy - ograniczenia są poważne. Mały problem techniczny wykryty przed lotem czy niepewna prognoza pogody - rezygnuje z latania lub opóźniam wszystko, nie odlatuje z lotniska bazowego.
Mimo wszystko jednak te samoloty są w kraju właśnie po to, aby je można zobaczyć, ewentualnie dotknąć czy latać na nich. Jest mi trochę przykro, gdy spotykając się zawodowo z młodymi pilotami odkrywam, że nie wiedzą co to jest RWD lub kim był Bajan. Nie mamy autentycznych, przedwojennych polskich samolotów w stanie lotnym. Uważam, replika z innym napędem daje wygląd, eksploatacja i właściwości lotne - bywa różnie. Stąd klasyczne, "konstrukcji jak RWD", bardzo dobrze znane konstrukcje brytyjskie - dla takie wielu polskich lotników swojskie - w maksymalnie autentycznej postaci.
Lot w otwartej kabinie Tiger Moth jest wydarzeniem wyjątkowym. Samolot nie ma instalacji elektrycznej, rozrusznika, hamulców, klap. A jednak może wykonywać łagodną akrobacje, zadziwia wyjątkowo dobrze przemyślanymi szczegółami konstrukcji. W tej kabinie (prawie) wszystko jest takie, jak było wykonane i używane w czasie wojny. Możemy poczuć się jak kandydat na pilota, który za rok szkolenia będzie latał Spifire czy Wellington.
Nie każdy powinien zaczynać od lotu w otwartej kabinie. Do samolotu Auster łatwiej wsiąść, więcej widać, jest łatwiejsza komunikacja z pilotem. A samolot ma nawet bardziej wyjątkową historię. Auster MT255 jest autentyczny, większość konstrukcji i wyposażenia jest z 1944 roku. Tak właśnie było - od Normandii do końca wojny - kiedy samolot latał nad linią frontu pod ostrzałem, ciągle zagrożony zestrzeleniem.
Modelarzy, osoby interesujące się historią, organizatorów pikników lotniczych czy historycznych - zapraszam przejrzenia strony, może przeczytania artykułów z zakładki "do pobrania". Polecam także linki - sesje zdjęciowe gwenaelle.pl, zdjęcia air-to-air.net Andrzeja i stronę GHLP. Pomysłów jest trochę - zapraszamy do kontaktu.